Po dość długiej przerwie spowodowanej pandemią, w trakcie której zajęcia z zakresu wyszkolenia strzeleckiego odbywały się jedynie jako teoria, uczniowie klas mundurowych naszej szkoły wreszcie mieli okazję skonfrontowania tejże teorii z praktyką, czyli w czasie zajęć na strzelnicy.

We wtorek 31 maja grupami byli przewożeni na strzelnicę czarnkowskiego Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Sarbce, gdzie czekał już doświadczony instruktor, różne rodzaje broni palnej oraz kilkaset sztuk amunicji. Jako że długa przerwa spowodowała, że większość z uczniów strzelała z broni palnej po raz pierwszy, była to broń o charakterze ćwiczebnym, strzelająca tzw amunicją bocznego zapłonu,

co jednak nie oznacza, że można ją lekceważyć. Skutki postrzału są dokładnie takie same jak przy amunicji centralnego zapłonu, toteż zachowane muszą być wszelkie wymogi i zasady bezpieczeństwa.

W czasie strzelania uczniowie przekonali się, że konfrontacja teorii z praktyką może być bolesna. Nabita teorią i emocjami głowa nie panowała nad dłońmi, które z trzymanym w nich, szczególnie pistoletem, potrafiły wyczynić dziwne rzeczy, czasami wymagające natychmiastowej interwencji prowadzącego. Do tego czasami pewno zabolały ostrzejsze komentarze tego faceta, ale były one konieczne w sytuacji, gdzie strzelający usiłował naruszać wkładane mu wcześniej do głowy zasady bezpieczeństwa. Problemy z ładowaniem, trzymaniem broni, celowaniem. Uciekła gdzieś cała wiedza dotycząca ogólnej budowy i działania broni, dołowała spora, a pusta tarcza po serii aż pięciu strzałów. Takie, co prawda nie w każdym przypadku ale z reguły, były początki. Z czasem jednak otwierały się oczy, otwierały się uszy na to, co mówi stojący obok czy z tyłu prowadzący. No i powolutku, ale zaczęło wychodzić. Nadal nie wszystkim i od razu, ale piszący te słowa kilka nazwisk sobie już odnotował. W końcu wszak zapewne wyjdziemy całkiem na zewnątrz i będą potrzebni ludzie do reprezentowania szkoły. Potrzebny będzie jednak dalszy trening, czyli trzeba będzie po prostu nadal strzelać.

Do szkoły wszyscy wrócili zdrowi i cali, a to jest w tym wszystkim najważniejsze.

Na koniec składamy wielkie podziękowania Panu Mirkowi Szyntarowi za nieocenioną pomoc w organizacji zajęć poprzez udostępnienie broni, przygotowanie strzelnicy oraz czuwanie nad bezpiecznym przebiegiem strzelania. Za wielką wyrozumiałość i cierpliwość również…